Nawet osobom bardzo prawym zdarzy się popełnić jakieś uchybienie w chwili roztargnienia lub zmęczenia. Tego rodzaju winy nie przynoszą wielkiej szkody. Na początku życia duchowego tego rodzaju niedoskonałości mogą być bardzo częste z powodu przyzwyczajenia i naturalnych skłonności. 3. Dynamika grzechu. > Nie jest grzechem tylko przestępstwem zagrożony karą. Dla ciebie jest tylko przestepstwem, ale 90 procent ludzi w Polsce to katolicy, a spory procent z nich jeździ po pijanemu. W zrozumieniu Kościoła pewne zachowania są grzechem. Dlatego pytam, czy jazda po pijanemu jest grzechem; Rzecz jasna, nie wszystko, co nazywamy złością i gniewem, jest naruszeniem prawa Bożego, jako że w Liście do Efezjan (4, 26) jesteśmy pouczeni: „Gniewajcie się, a nie grzeszcie”. Werset ten mówi, że istnieje różnica między silną emocją a kipiącą wrogością. Owszem, jest pewna słuszność w przekonaniu, że uczucia Trudno jest znaleźć złoty środek, szczególnie w pierwszych tygodniach i miesiącach życiowych zmian. Nie możemy jednak skupiać się jedynie na zewnętrznych przyczynach i okolicznościach. Kobieta może nie chcieć się kochać również z powodu tego, że relacje małżeńskie po prostu się pogorszyły. Dyrektorzy szkół zapewne powiedzą, że edukacja seksualna jest prowadzona. Mają oni na myśli zajęcia z wychowania do życia w rodzinie (WDŻ), których prowadzenie należy do ustawowych obowiązków. Jako edukatorka seksualna miesięcznie spotykam się z kilkuset uczniami, którzy mówią, że w praktyce edukacja seksualna nie istnieje. Nie osądzajcie więc waszego życia seksualnego według norm lansowanych przez media. W realnym życiu takie normy nie istnieją. Cieszcie się rozmaitością sposobów, dzięki którym wyrażacie wzajemną miłość, i miejcie pełną świadomość, że namiętność, którą dzielicie, jest na pewno dla was właściwa. . Kluczem do zrozumienia aktualnej nauki Kościoła o roli kobiety, a także sprawiedliwości społecznej, jest słowo „dyskryminacja”. A tego słowa Polki raczej nie lubią tym [2018 -przyp. red.] roku obchodzimy setną rocznicę otrzymania przez Polki praw wyborczych. 28 listopada 1918 roku na mocy dekretu Józefa Piłsudskiego wszystkie kobiety, które ukończyły 21 lat, zyskały prawo do głosowania na kandydatów do parlamentu (prawo czynne) i kandydowania do niego (prawo bierne). W ten sposób dyskryminacja kobiet na płaszczyźnie wyborczej zakończyła się w Polsce jako jednym z pierwszych krajów styczniu 1919 roku do Sejmu wybrano 8 kobiet. Polki stały się pełnoprawnymi obywatelkami wraz z odzyskaniem niepodległości, wcześniej niż Amerykanki czy Francuzki. Doceniono ich wkład w powstanie państwa, ale był to też czas licznych zmian społecznych. W krajach zachodnich rozpoczął je w 2. połowie XIX wieku ruch emancypantek. Czy możemy ten proces równania szans uznać za zakończony?Czytaj także:Czy idealna katoliczka musi uznawać wyższość mężczyzn?Dyskryminacja kobiet na rynku pracyZ okazji 8 marca Eurostat, czyli Urząd Statystyczny Unii Europejskiej, podał dane dotyczące różnic w średnich zarobkach brutto za godzinę dla kobiet i mężczyzn w poszczególnych krajach w 2016 roku. Polska znalazła się w ogonie niechlubnego zestawienia z różnicą na korzyść mężczyzn na poziomie 7,2 proc. Lepiej jest tylko w Belgii, Luksemburgu, Włoszech i „podium” w skali nierówności znajdują się Estonia (25,3 proc.), Czechy (21,8 proc.) i Niemcy (21,5 proc.). Czwarta jest Wielka Brytania (21,0 proc.), ósma Francja (17,4 proc). Na głowę bijemy też np. Holandię (15,6 proc.) czy Danię (15,0 proc), choć one i tak mają lepsze wskaźniki niż średnia UE, która wynosi 16,2 danych opublikowanych w październiku 2017 przez Eurostat i Główny Urząd Statystyczny, godzinowe wynagrodzenie Polek wynosi o 7,7 proc. mniej niż Polaków, co nie zmienia naszej pozycji w rankingu. Jest – z pozoru – przytoczyć bardziej szczegółowe analizy dot. różnic zarobków (GUS publikuje raport co 2 lata), sytuacja nie byłaby już tak różowa. Z licznych badań wiemy, że kobiety bywają dyskryminowane przy przyjmowaniu do pracy, o kilka lat dłużej czekają na awans, jest ich mniej w kadrach kierowniczych, często pracują w niżej opłacanych, sfeminizowanych zawodach, mają niższe emerytury są natomiast dość przedsiębiorcze. Zaraz po transformacji ustrojowej wywindowały nasz kraj na 3 miejsce w rankingu odsetka kobiet prowadzących małe i średnie przedsiębiorstwa. W latach 1990-1997 przed nami były tylko USA i Kanada (dane za: World Bank, OECD i GUS). Tam, gdzie są wielkie pieniądze, ogromny biznes i spektakularne sukcesy, pozostają jednak rodzynkami. Motorem ich przedsiębiorczości jest ucieczka przed bezrobociem lub chęć połączenia pracy zawodowej z pracą w domu. Własna firma to ryzyko, ale daje elastyczny czas nie lubią słowa „dyskryminacja”Nieszczęściem polskiej debaty o prawach kobiet jest jej ideologizacja. Po 1989 roku uaktywnił się w Polsce spóźniony o kilka dekad ruch feministyczny. Powstał on w reakcji na postulaty zmiany postkomunistycznej ustawy dopuszczającej aborcję „na życzenie”. Zanim zabiegane kobiety zdążyły się odnaleźć w nowej rzeczywistości i zdefiniować swoje problemy, opisać doświadczenia i je wyrazić, wpadły między młot a konserwatyści, jak i postępowe feministki – teoretycznie wyedukowane na zachodnich uniwersytetach w dziedzinie gender studies – wiedzą, co jest dla kobiet najlepsze. Po wojnie o prawo do aborcji nadeszła kolejna, o gender, choć mało kto wie, czym ono jest. Swoje zrobiła lewicowa nowomowa. Określenia takie jak „gender”, „seksizm”, „równy status”, „prawa reprodukcyjne”, „parytet”, „patriarchat”, „szklany sufit” itd. skutecznie blokują jakąkolwiek wymianę rzeczowych argumentów. Druga strona uparła się za to po rycersku bronić niewiast przez złymi wpływami, jakby były głuche, nieme i mdlały z emocji na widok pewnych siebie, lewicowych liderek wyzwolenia. Blokadą jest też piętno niekobiecej feministki, bo etykietkę dostaje się na wstępie za pytanie o lat śledzę debatę na temat kobiet, najpierw jako studentka, potem naukowiec, a wreszcie jako dziennikarka. Z obserwacji tej wynikają 3 refleksje. Pierwsza – to nie szklany sufit jest dla polskich kobiet problemem, bo te, które chcą, potrafią go przebić. Są silne jak ich matki i babki, za to lepiej wykształcone i przekonane do partnerstwa. Kłopotem jest „szklana ściana” – brak merytorycznej debaty o ich konkretnych – Polki nie lubią używać słowa „dyskryminacja”, bo pakuje je ono w rolę ofiary ojca, męża, syna lub pracodawcy. Przez wieki były dzielne, jako Matki Polki pod zaborami, a potem zaradne i silne za komuny. Nawet feministki to wiedzą, bo ukuły określenie „menedżerski matriarchat”, które opisuje sytuację niewiast w PRL-u. Kobiety chodziły na „polowania” do sklepów z pustymi półkami, żeby było co jeść. Wtedy żywność była limitowana, „na kartki”. Ratowały domowy budżet, pracując na pełnych etatach – rzecz nieznana „siostrom” na Zachodzie w tych czasach, one to musiały wywalczyć. Łączyły pracę i życie rodzinne, a nikt im nie pomagał. Teraz mają się przyznać, że jest im źle i sobie nie radzą?Czytaj także:Co papież Franciszek myśli o kobietach? Dyskusja wokół głośnej książkiDyskryminacja kobiet jest grzechemPo trzecie, co dotyczy katoliczek, wiele z nich nie zna nauczania Kościoła na swój własny temat. Zmieniło się ono zasadniczo po Soborze Watykańskim II. Pokazuje to choćby medialna dyskusja sprzed roku [2017 r. – przyp. red.] o posłuszeństwie kobiety, jakie rzekomo Kościół adhortacji Mulieris dignitatem z 1988 roku Jan Paweł II kilkukrotnie pisze, że słowa św. Pawła z Nowego Testamentu należy czytać jako nakaz wzajemnego posłuszeństwa małżonków wobec siebie, a nie jednej strony. A sprzeciw kobiet wobec nadużywania władzy przez mężczyzn jest słuszny, choć walka nie może się kończyć utratą kobiecych do zrozumienia aktualnej nauki Kościoła o roli kobiety, a także sprawiedliwości społecznej, jest właśnie słowo „dyskryminacja”. To termin fachowy, neutralny światopoglądowo. Sobór Watykański II uznał dyskryminację kobiet za grzech; skutek grzechu pierworodnego. Słowa z Księgi Rodzaju o tym, że mężczyzna będzie… panował nad niewiastą, nie są planem Boga, lecz konsekwencją pychy „dyskryminacja” pojawia się w wielu kościelnych dokumentach, począwszy od Konstytucji Gaudium et spes:Wszelka jednak dyskryminacja w zakresie fundamentalnych praw osobowych, czy to społeczna, czy kulturalna, czy z powodu płci, rasy, koloru skóry, pozycji społecznej, języka czy religii powinna być przezwyciężona i zlikwidowana jako sprzeczna z zamysłem Paweł II w Christifideles Laici pisał:W sytuacji, w której kobieta musi znosić rozmaite formy dyskryminacji i godzić się na zajmowanie marginesowych pozycji tylko dlatego, że jest kobietą, istnieje pilna potrzeba obrony i promocji osobowej godności kobiety, a więc jej równości wobec mężczyzny. (…) Jest to zadanie wszystkich członków Kościoła i społeczeństwa, ale w szczególny sposób samych kobiet; one muszą się tu czuć zaangażowane i powołane do działania w pierwszej kobiety chcą się bronić przed dyskryminacją? Czy uznają to jednak za przejaw egoizmu?Czytaj także:Czy katoliczka może być feministką? Jan Paweł II przekonywał, że takKłopot z podręcznikami do Katolickiej Nauki SpołecznejProblem badania dyskryminacji kobiet leży w gestii Katolickiej Nauki Społecznej. W Słowniku KNS (pod redakcją ks. prof. dr. hab. W. Piwowarskiego), w definicji dyskryminacji czytamy: „Źródłem wszelkiej dyskryminacji jest egoizm indywidualny lub grupowy, prowadzący do ustalenia takiej struktury zależności pomiędzy jednostkami i grupami, która daje przewagę jednych nad drugimi z punktu widzenia życiowych szans”.Przeanalizowałam 7 polskich podręczników do KNS, szukając w nich wiedzy na ten temat. Katolicka Nauka Społeczna jest przedmiotem obowiązkowym w seminariach, kończy się egzaminem. Uczą się jej studenci katolickich uczelni. W 2007 roku ukazała się pokonferencyjna książka autorstwa badaczy KNS Dyskryminacja jako nowa kwestia społeczna, której jednym z redaktorów był bp Józef Kupny. Mimo tego nie jest to rzecz poruszana w podręcznikach. Odkryłam za to w programie nauczania (podręczniki muszą być z nim zgodne…) tezy, które budzą wg nich: kobieta jest z natury alterocentryczna. Charakter kobiet wyróżniać mają 3 cechy: 1. Chęć bezinteresownego poświęcenia 2. Emocjonalność 3. Potrzeba matkowania. Dlatego powinny zająć się sferą prywatną, pracując ewentualnie w zawodach takich jak sekretarka, księgowa, w pracy opiekuńczej, wychowawczej lub biurowej. Powinny być też ukierunkowane na pomoc (jednostronną) mężczyźnie, który (sic!) jest z natury egoistą: „Egocentryzm mężczyzny dysponuje go do wykonywania czynności zewnątrzdomowych […]” [K. K. Bełch Katolicka Nauka społeczna, 2017, s. 203]. Czyli to, że kobiety pracują w tych samych zawodach, co oni, i zarabiają niewiele mniej, miałoby być sprzeczne z ich naturą?A skoro mężczyźni są egoistami, są z natury bardziej grzeszni. Mają też naturalną skłonność do dyskryminowania słabszych, co wynika z przytoczonej powyżej te znalazłam również w podręczniku Katolicka Nauka Społeczna z 2004 roku pod red. ks. Tadeusza Borutki, o. Jana Mazura OSPPE i ks. Andrzeja Zwolińskiego (s. 193). Trafiły tam zapewne przepisane z pierwszego polskiego podręcznika do KNS autorstwa Czesława Strzeszewskiego [w wydaniu z 1994 roku na s. 447]. Tyle, że powstał on przed II Soborem Watykańskim. Prace nad nim rozpoczęły się w 1959 roku. Pierwsze wydanie ukazało się w Paryżu w 1964 roku, pod pseudonimem Stanisław Jarocki, gdyż władze PRL zakazały druku w to możliwe, żeby treść zawarta w podręcznikach do KNS był niekompatybilna z posoborowym nauczaniem Kościoła? Brakuje też określenia, co w praktyce jest dyskryminacją, a co nie. Jedno wiadomo na pewno – Kościół zakazuje dyskryminacji także:O kobietach, wiedźmach i Maryi, która mówiła „tak”, ale zadawała mądre pytania. Rozmowa z abp. RysiemCzytaj także:Feministka zakochana w św. Ricie, strażniczka skarbów i Żydówka. Kim są kobiety Watykanu? „To” wciąż jest tematem tabu, wciąż krytykowane przez Kościół i wciąż zakazane i w opinii publicznej złe. Czy życie seksualne przed ślubem to grzech, z którego trzeba się wyspowiadać, żałować i zaprzestać? Kochaj, ale nie kochaj się W Polsce wciąż jeszcze seks jak i elementy z nim związane uważane są za zło, nie mówiąc już o antykoncepcji, którą Kościół bardzo często porównuje do aborcji(!) Nie trzeba podawać przykładu w postaci opalania się w samych figach by udowodnić panującą otoczkę zgorszenia. Czasem wystarczy, że młoda dziewczyna idzie w krótkiej spódniczce i w oczach niektórych postrzegana jest jako ta „najłatwiejsza”. Kościół wyraźnie określa granice miłości, uwzględniając jej wizję przed jak i po ślubie. Przed zawarciem związku małżeńskiego należy skupić się na emocjonalnym aspekcie miłości, mając na uwadze wartości takie jak pomoc, oddanie, zaufanie i wsparcie. Fizyczność jest niedozwolona. Pamiętam, gdy jeden z księży powiedział kiedyś, że pocałunek przed ślubem jest grzechem! O seks przestałam pytać. Wyobraźcie sobie zatem związek bez pocałunków, a do tego pierwszego dochodzi dopiero przed ołtarzem. Klimat istnie średniowieczny, ale ten banalny na pozór problem ciągnie za sobą poważniejsze konsekwencje. 98% Polaków deklaruje, że są katolikami. Ilu z nich uprawia seks przed ślubem, będąc rozwodnikiem? Ilu Polaków pocałowało przed ślubem swojego partnera? Ilu z nich pocałowało osobę, z którą nie stanęli później na ślubnym kobiercu? Pojawia się pewna istotna rozbieżność – jeśli jesteś katoliczką, nie uprawiasz seksu przed ślubem i analogicznie w drugą stronę, uprawiasz seks bez obrączki na palcu, popełniasz grzech, a więc jesteś wykluczona z życia religijnego, bo jeśli msza- to bez przyjęcia komunii. Wyjściem jest spowiedź. Wróćmy jednak do drugiej wizji miłości, tej po zawarciu związku małżeńskiego. Podtrzymywany jest aspekt emocjonalny i psychiczny wzbogacony fizycznością, ale uwaga – dozwolona jest tylko i wyłącznie antykoncepcja naturalna, a więc kalendarzyk małżeński. Każda inna metoda antykoncepcyjna traktowana jest jak grzech. Zapomnijcie zatem o pigułkach, globulkach i plastrach. Celem seksu małżeńskiego jest prokreacja, a w mniejszym stopniu „uciecha cielesna”. Seks, czyli miłość Gdy dwoje zakochanych w sobie ludzi postanawia oprócz serca i duszy oddać sobie ciało jest to najwyższy akt zaufania i oddania drugiej osobie. Jest to najwyższa forma miłości. Gdy ofiarujemy już swoje uczucie, zaufanie, myśli i tęsknotę drugiej osobie seks jest dopełnieniem. Więcej nie możemy już podarować, bardziej nie da się udowodnić miłości. Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których seks jest przygodą, ale to jakby inna kwestia. Gdy związany jest z miłością jest czymś wspaniałym, bo dowodem na to, że jesteśmy dla siebie. Jak więc idąc do spowiedzi powiedzieć „postaram się poprawić i więcej nie grzeszyć” i już więcej nie uprawiać seksu ze swoim, być może przyszłym mężem? Pojawia się pytanie czy taka spowiedź ma sens, gdy już w konfesjonale wiemy, że obiecując poprawę tak naprawdę kłamiemy, bo nie zamierzamy zrezygnować z życia seksualnego? Nawet jeśli wyznamy swoje grzechy to i tak spowiedź może być nieważna jeśli nie będziemy szczerze żałować za grzechy. Czy w akcie oddania się drugiej osobie jest coś złego? Każda z nas sprawę seksualności traktuje inaczej. Jeśli para czeka z tym do ślubu jest to piękny gest, ale trzeba się zastanowić czy można spychać kogoś na margines tylko dlatego, że postanowił kochać nie tylko psychicznie, ale i fizycznie. Czy seks jest grzechem? Tak, przynajmniej w ujęciu Kościoła. Czy para, która się kocha uważa seks za grzech? Nie, bo to jest część ich miłości. Skoro seks uznawany jest za element intymny, to może warto zostawić go w tej sferze i decyzję o pożyciu seksualnym zostawić tylko i wyłącznie samym zainteresowanym? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Wirginia Drabek, fot. Dodał: administrator Data: 19:57 03-11-2018 Kategoria: Polskie Ocena: 7 | Odsłon: 350 Format: PDF (skan)Jakość: dbRozmiar: 7 MBStron: 243Opis:Widok kobiety w krótkiej spódniczce stojącej na ulicy czy przy drodze budzi na ogół jedno skojarzenie. Niektórzy uważają, że prostytutką zostaje się z lenistwa albo dlatego, że się lubi seks. Pod wyzywającym makijażem i strojem na ogół jednak kryje się dramat. Przemoc w domu, brak nadziei i perspektyw, konieczność utrzymania rodziny albo miłość do niewłaściwego mężczyzny - oto motywy, które najczęściej popychają kobiety do prostytucji. Siostra Anna Bałchan ze Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej pomaga im rozpocząć nowe życie. Stworzyła dom, w którym mogą poczuć się bezpieczne i akceptowane. W rozmowie z Katarzyną Wiśniewską opowiada o zasadach pracy streetworkera, o tym, że nikt nie rodzi się prostytutką oraz własnej drodze odkrywania powołania. Książkę uzupełniają opowieści kilku jej podopiecznych oraz Ireny Dawid-Olczyk z fundacji La Strada. Zarejestruj się aby pobierać pliki, komentować, dodawać książki do ulubionych oraz dyskutować! Rejestracja jest darmowa i bardzo szybka! Kliknij tutaj aby założyć konto. Trwa to tylko 15 sekund!. Komentarze, recenzje i oceny użytkowników Nikt jeszcze nie napisał recenzji ani nie ocenił książki Kobieta nie jest grzechem - Katarzyna Wiśniewska Dodaj komentarz Pliki, komentarze oraz ocenianie dostępne są tylko dla zarejestrowanych użytkowników, zarejestruj się! Rejestracja jest darmowa i bardzo szybka! Kliknij tutaj, aby założyć konto. Trwa to tylko 15 sekund!. Pozostali czytelnicy czytali także ebooka Antologia SF - Almanach rosyjskiej fantastyki Tom 1-2 [ebook PL] a także Krystyna Mirek - Prom do Kopenhagi (2011) . Książkę Kobieta nie jest grzechem poleca 79% naszych użytkowników. wisniewska pdf do pobrania chomikuj mobi docx Podobne ebooki do Kobieta nie jest grzechem - Katarzyna Wiśniewska Oblicza otyłości. Interdyscyplinarne ujęcie - Wiśniewska Lidia Czy to prawda, iż osoba otyła jest leniwa, marudna, niezdyscyplinowana? A może jest łagodna i pogodna? Czy zajadanie stresu prowadzi do nadwagi? Czy każde dziecko otyłe staje się otyłym dorosłym? Czy tycie w okresie dorastania jest naturalne? Jak pom... Seks w samolocie - Wiśniewska Joanna Helena, chociaż przekroczyła magiczną 50, to wciąż pełna uroku kobieta, która robi wrażenie na mężczyznach. Jest przedsiębiorczą i kreatywną właścicielką dobrze prosperujących butików dla puszystych w kraju i za granicą. Interesuje się ezoteryką, głó... Home Książki Reportaż Kobieta nie jest grzechem. Z siostrą Anną Bałchan o problemie prostytucji i nie tylko rozmawia Katarzyna Wiśniewska Wydawnictwo: Znak reportaż 241 str. 4 godz. 1 min. Kategoria: reportaż Wydawnictwo: Znak Data wydania: 2007-08-24 Data 1. wyd. pol.: 2007-08-24 Liczba stron: 241 Czas czytania 4 godz. 1 min. Język: polski ISBN: 9788324008551 Tagi: prostytucja Ta książka sprawi, że jadąc na urlop, inaczej spojrzysz na kobiety przy autostradzie, a film Pretty Woman odłożysz na półkę z bajkami. Widok kobiety w krótkiej spódniczce stojącej na ulicy czy przy drodze budzi na ogół jedno skojarzenie. Niektórzy uważają, że prostytutką zostaje się z lenistwa albo dlatego, że się lubi seks. Pod wyzywającym makijażem i strojem na ogół jednak kryje się dramat. Przemoc w domu, brak nadziei i perspektyw, konieczność utrzymania rodziny albo miłość do niewłaściwego mężczyzny - oto motywy, które najczęściej popychają kobiety do prostytucji. Siostra Anna Bałchan ze Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej pomaga im rozpocząć nowe życie. Stworzyła dom, w którym mogą poczuć się bezpieczne i akceptowane. W rozmowie z Katarzyną Wiśniewską opowiada o zasadach pracy streetworkera, o tym, że nikt nie rodzi się prostytutką oraz własnej drodze odkrywania powołania. Książkę uzupełniają opowieści kilku jej podopiecznych oraz Ireny Dawid-Olczyk z fundacji La Strada. Ta książka wstrząsa, wzrusza, ale także daje nadzieję. Siostra Anna Bałchan z zawodu jest mechanikiem obróbki skrawaniem. Nigdy nie pracowała w zawodzie. Skończyła teologię, szkoliła się w Instytucie Ericksonowskim i zaliczyła kilka innych kursów, które teraz pomagają jej w pracy z ludźmi. Świetnie gra na gitarze i pięknie śpiewa. Przez dziesięć lat pracowała z dziećmi - prowadziła grupy teatralne, muzyczne i turystyczne. Kilka lat temu prezydent Katowic Henryk Dziewior poprosił matkę generalną Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej, aby wskazała siostrę, która zajęłaby się pomocą osobom zmuszanym do prostytucji. Oddelegowano do tego zadania siostrę Annę Bałchan. Dwa lata temu siostra Anna założyła Stowarzyszenie im. Maryi Niepokalanej na rzecz Pomocy Dziewczętom i Kobietom. Działa ono w Katowicach. Jego celem jest udzielanie pomocy kobietom, które chcą porzucić prostytucję i rozpocząć normalne życie oraz tym, które mogą być prostytucją zagrożone. Katarzyna Wiśniewska urodzona w roku 1979, jest absolwentką filozofii i podyplomowych studiów dziennikarskich na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2005 roku jest dziennikarką „Gazety Wyborczej”, publikowała w „Tygodniku Powszechnym”, „Znaku”, „W drodze” i „Azymucie”. W 2007 roku Stowarzyszenie Wydawców Katolickich przyznało jej nagrodę Małego Feniksa dla dziennikarzy za promowanie w mediach książki katolickiej. Mieszka w Warszawie. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 6,7 / 10 76 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Autor Wiadomość Dołączył(a): Pn lut 11, 2019 17:12Posty: 15 Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? (5) Kobieta nie będzie nosiła ubioru męskiego, a mężczyzna nie ubierze szaty kobiecej, gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to naprawdę noszenie spodni prze kobietę to grzech? Mam nerwicę natręctw, ostatnio dotyczy ona religii. Potrafię do 5 rano szukać czy coś jest grzechem czy nie przez co czuję lęk... Ale czy naprawdę wyżej wspomniana rzecz jest grzechem skoro wszystkie wierzące koleżanki w mojej klasie noszą spodnie?.. Pn lut 11, 2019 17:26 Milka7777 Dołączył(a): Pn lut 11, 2019 17:12Posty: 15 Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? I czy makijaż, przekłuwanie uszu, tatuaże, relaksacja to też grzechy? Bo wychodzi na to że wszystko jest grzechem i już się pogubiłam w tym wszystkim .. Pn lut 11, 2019 17:28 Anonim (konto usunięte) Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Chrześcijańska etyka nie opiera się na katalogowaniu uczynków, które są grzechem i tych, które nie są grzechem. Opiera się na badaniu serca. Dlaczego nosisz spodnie? Prawdopodobnie dlatego, że są wygodne i ciepłe. Więc gdzie tutaj grzech? Pn lut 11, 2019 18:01 Milka7777 Dołączył(a): Pn lut 11, 2019 17:12Posty: 15 Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Okej.. Ale w takim razie o czym taknaprawdę jest powyższy fragment Biblii? Pn lut 11, 2019 19:21 joannaPN Dołączył(a): So cze 05, 2010 13:07Posty: 103 Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? 1. Leczysz nerwicę? Bardzo Znajdź stałego spowiednika, który będzie znał Twoją sytuację i z którym systematycznie będziesz wyjaśniać wątpliwości. W posłuszeństwie. Pn lut 11, 2019 19:50 Milka7777 Dołączył(a): Pn lut 11, 2019 17:12Posty: 15 Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Tak.. Żałuję że tak późno bo mam ją od lat i jest coraz gorzej.. Obecnie jestem po 2 wizytach u psychologa i za tydzień idę skonsultować się z psychiatrą. Pn lut 11, 2019 20:02 Robek Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04Posty: 6825 Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Milka7777 napisał(a):(5) Kobieta nie będzie nosiła ubioru męskiego, a mężczyzna nie ubierze szaty kobiecej, gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to naprawdę noszenie spodni prze kobietę to grzech? Mam nerwicę natręctw, ostatnio dotyczy ona religii. Potrafię do 5 rano szukać czy coś jest grzechem czy nie przez co czuję lęk... Ale czy naprawdę wyżej wspomniana rzecz jest grzechem skoro wszystkie wierzące koleżanki w mojej klasie noszą spodnie?..Czasy sie zmieniły, więc ten fragment Boblii jest już nieaktualny, zresztą to nie jest na Polski klimat, tutaj jest za zimno żeby przez cały rok dziewczyny chodziły w również to co sie dzieje przez ostatnie 100 lat, jest czymś co mi sie nie specjalnie podoba, czy może bardziej jest czymś co w jakimś stopniu przeszkadza, w końcu z tego co słyszałem to jest za granicą w niektórych regionach, jest taki zwyczaj że pary chłopak i dziewczyna, ubierają sie dokładnie w ten sam sposób, i różnica jeśli chodzi o wygląd chłopaka i dziewczyny, troche sie zaciera, mam tu na myśli że jeszcze w średniowieczu było można z daleka poznać kto jest kobietą a kto facetem, stroje damskie bardzo różniły sie od strojów męskich, a dzisiaj!!! może jestem troche złośliwy ale jeśli jakaś dziewczyna ma krótkie włosy nosi spodnie, ma dość małe piersi, to czsami nie jestem do końca w stanie odróżnić, czy to facet czy dziewczyna, i gdyby był taki zwyczaj że faceci obowiązkowo mają krótkie włosy, a dziewczyny długie, to już by pomogło w odróżnieniu, kto jest kto. _________________Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało. Pn lut 11, 2019 21:54 Milka7777 Dołączył(a): Pn lut 11, 2019 17:12Posty: 15 Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Naprawdę jest możliwość że dany fragment Biblii może przestać być aktualny ? A co w takim razie z homseksualizmem? Bo to jest moja największa rozterka w tym momencie. I nie mówię tutaj o sobie. Ale zastanawiam się czy uważając że homseksualizm jest ok, mogę nazywać się katoliczką?.. Pn lut 11, 2019 22:34 Quinque Dołączył(a): N paź 08, 2017 22:17Posty: 2877 Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Też mam nerwicę natręc. Czasami mam tak że do głowy wpadnie mi jakąś bzdura i męczy mnie przez kilka-kilkanaście dni. Choć wiem że jest to oczywista nieprawda. Ponadto, czasem od tak myślę o bardzo dziwnych rzeczach. Może nie mam tak cały czas ale to drażni i męczy _________________"In Te, Domine, speravi; non confundar in aeternum" Pn lut 11, 2019 23:10 Robek Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04Posty: 6825 Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Milka7777 napisał(a):Naprawdę jest możliwość że dany fragment Biblii może przestać być aktualny ? Gdy pisano Biblie, były takie obyczaje które w bardzo zdecydowany sposób, wyznaczały jak kobieta oraz mężczyzna mają się ubierać, i sytuacja w której mężczyzna zakłada struj kobiety, powoduje u Boga nie ma czegoś takiego, nie ma stroju który by był przewidziany tylko i wyłącznie dla mężczyzny, czasy się zmieniły. _________________Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało. Wt lut 12, 2019 0:59 Anonim (konto usunięte) Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Milka7777 napisał(a):Okej.. Ale w takim razie o czym taknaprawdę jest powyższy fragment Biblii?Prawdopodobnie (jak wiele innych „dziwnych” zakazów w Starym Testamencie) odnosi się do jakiejś praktyki pogańskiej, którą na tym obszarze sprawa to to, na jakiej podstawie uznałaś, że spodnie są koniecznie „ubiorem męskim”. Wt lut 12, 2019 7:19 Milka7777 Dołączył(a): Pn lut 11, 2019 17:12Posty: 15 Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Wobec tego co z homseksualizmem? On też jest już nieaktualny? Wt lut 12, 2019 10:18 Alus Dołączył(a): Śr cze 02, 2004 17:39Posty: 41855 Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Milka7777 napisał(a):Wobec tego co z homseksualizmem? On też jest już nieaktualny?Homoseksualizm nie jest normą, nieaktualna jest potrzeba potępiania, odrzucania ludzi obarczonych tą odmiennością. Wt lut 12, 2019 11:00 Milka7777 Dołączył(a): Pn lut 11, 2019 17:12Posty: 15 Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Okej rozumiem, ale.. Co oni w takim razie mają zrobić? Żyć w celibacie i być nieszczęśliwi do końca życia :/? Wt lut 12, 2019 11:11 Quinque Dołączył(a): N paź 08, 2017 22:17Posty: 2877 Re: Czy noszenie spodni przez kobietę to naprawdę grzech? Uprawiać tę chorobę zakazuje Nowy Testament. Więc odpowiedź jest chyba oczywista _________________"In Te, Domine, speravi; non confundar in aeternum" Wt lut 12, 2019 11:41 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg

kobieta nie jest grzechem